niedziela, 12 stycznia 2014

Neverland


NEVERLAND - było to z pewnością miejsce, które dla Michael'a znaczyło naprawdę wiele. Był to dla niego
dom-miejsce, w którym przez długi okres swojego życia czuł się bezpiecznie. Była to również kraina, którą stworzył, o której zawsze marzył, w którą włożył wiele swojej pracy, a także serca.


Posiadłość znajduje się w odległości ok. 8 km od miasteczka Los Olivos w Kalifornii, pomiędzy Santa Maria a Santa Barbara.



Marzenie, o kupnie "Sycamore Valley Ranch", dawnego miasteczka rekreacyjnego, które zachwyciło Michaela swoim pięknem kilka lat wcześniej, podczas kręcenia teledysku do piosenki "Say, say, say" (kilkakrotnie powtarzał, że posiadłość bardzo mu się podobała i chciałby ją kupić, gdyby nadarzyła się okazja), spełniło się 13 marca 1988r.

"Say, say, say"

 To wtedy Jackson stał się właścicielem słynnego rancza. Kupił całe "miasteczko", wraz ze stojącym tam
25-pokojowym domem, za około 28 mln dolarów
(dokładnej ceny nigdy nie podano do publicznej wiadomości). Niedługo po zakupie, zamieszkał tam i nadał posiadłości nowe imię: "Neverland Valley Ranch".



Nowa nazwa posiadłości Jacksona, nie bez znaczenia nawiązywała do "Nibylandii" - fikcyjnej wyspy z powieści "Piotruś Pan" J.M.Barriego. Michael bowiem, był zafascynowany postacią małego chłopca, który wciąż pragnął czynić dobro w swojej krainie i nigdy nie chciał dorosnąć. Wiele razy porównywał się i był porównywany przez innych do głównego bohatera: "...w głębi serca jestem Piotrusiem Panem."- wyznał podczas wywiadu z Bashirem.


Młodzi Jacksonowie wystylizowani na "Piotrusia Pana"
Położony na dwudziestu siedmiu tysiącach akrów z własną ochroną i wspaniałymi budynkami Neverland od 1988 r. stał się jego wymarzonym domem.







W jego domu znajdowały się wspaniałe antyki i różne dzieła sztuki, a także wspaniała, ogromna biblioteka,
z której Michael często korzystał.
Michael rozbudował posiadłość w niezwykły sposób. Stała się ona magicznym miejscem, pełnym ciepła, miłości
i wspaniałej zabawy.
Ranczo zajmowało jedną ulicę i ze względu na to, że znajdowało się tak daleko innych domów i reszty miasta, posiadało własną straż pożarną. Znajdował się tam również mały szpital.





Na terenie rancza znalazło się wesołe miasteczko, zoo, sala kinowo-teatralno-taneczna, sala gier komputerowych, wioska indiańska, XIX-wieczny Dziki Zachód, słynny zegar kwiatowy i stacja kolejowa, która ciągnęła się niemal do okoła całego Neverland. Gdziekolwiek się nie poszło, w tle słychać było muzykę nagraną specjalnie dla MJ-a.

Słynny zegar kwiatowy




Kort tenisowy i basen z ogromną trampoliną



Stacja kolejowa
Oprócz tych atrakcji, każdego gościa u bram witał konny powóz, którym można było dojechać do centrum posiadłości. Znajdowały się tam również komfortowo wyposażone (również z myślą o osobach niepełnosprawnych, często odwiedzających ranczo) domki dla gości, stojące pośród drzew.

Domki dla gości
Słynna brama Neverlandu

W "swojej Nibylandii" Michael chciał stworzyć miejsce,
w którym każde dziecko będzie czuło się bezpiecznie, szczęśliwie, gdzie każdy będzie mógł choć na jakiś czas odetchnąć od codziennych problemów (w przypadku wielu dzieci przebywających tam: problemów rodzinnych, społecznych lub zdrowotnych), zapomnieć o nich choć na chwilę i poczuć się wspaniale. Pragnął, aby w tym magicznym miejscu uśmiech nigdy nie znikał z twarzy, a zabawa nie miała końca.




Z żoną Marią Lisą Presley wśród dzieci

Michael stworzył to miasteczko nie tylko dla dzieci, ale również dla siebie. Jednym z powodów było jego dzieciństwo, którego właściwie nigdy nie miał. W taki oto sposób chciał sobie je zrekompensować. Pragnął również poczuć się
w pewnym sensie bezpiecznie. Miał dość ciągłego zakłócania jego prywatności przez media, a Neverland stał się dla niego miejscem, w którym wreszcie mógł od tego odetchnąć, mieć swoją osobistą przestrzeń, którą zawsze bardzo cenił.














Michael zapraszał więc na swoje ranczo wiele rodzin wraz z dziećmi. Także tutaj, dzięki swojej długoletniej przyjaciółce Elizabeth Taylor, spędził swoje pierwsze Święta Bożego Narodzenia w 1993 r. Również w tym miejscu organizował wiele uroczystości, takich jak urodziny czy imieniny najbliższych osób.

MJ i Elizabeth, podczas jego pierwszych Świąt

Pierwsze Święta Michaela
Tutaj odbyło się przyjęcie ślubne Elizebeth

W 1993 roku został wyemitowany wywiad na żywo z Neverlandu "90 minut z Oprah Winfrey". Również tutaj powstał dokument pt. "Private Home Movies".


Oprócz przyjaciół, zapraszał na swoje ranczo wiele chorych
i biednych dzieci z sierocińców, które mogły bez końca korzystać ze wszystkich atrakcji, jeść słodycze, popcorn, lody i za nic nie musiały płacić. Cieszył się, kiedy widział uśmiech na ich twarzach. Chciał dzielić się z innymi, mówił, że właśnie dlatego wybudował to miejsce.




Koszt wszystkich atrakcji, które Jackson zapłacił za stworzenie krainy z bajki pochłonął go ponoć 100 milionów dolarów, a utrzymanie tego miejsca milion dolarów rocznie. Co ciekawe, władze Kalifornii oszacowały, że posiadłość warta jest jedynie 12 milionów.

Sam Neverland nigdy jednak nie przyniósł właścicielowi żadnego zysku, a Michael cieszył się tym, że może się dzielić
 z dziećmi, sprawiając im tym wiele radości.




Jackson zapraszał rodziny z dziećmi do zwiedzania posiadłości. Część dzieci zostawała na noc w domu piosenkarza, co zaowocowało dwukrotnym oskarżeniem go
o molestowanie seksualne nieletnich, w 1993 oraz w 2003 roku. Obydwie sprawy okazały się bezpodstawnymi oskarżeniami i Michael Jackson został oczyszczony
z zarzutów.


Jednak Michael nigdy już po tych sprawach nie był taki jak kiedyś.

Sam Neverland był 2 razy przeszukiwany z powodu oskarżeń. 

Gdy 13 czerwca 2005 roku oczyszczono go z zarzutów, oznajmił, że Neverland nie jest już dla niego domem, tylko osobistą posiadłością po przez splądrowanie jej przez policję.

10 listopada 2008 r. przeniósł akt własności na spółkę Sycamore Valley Ranch Company LLC, pozostając jej współudziałowcem. Myślę, że nie potrafił się całkowicie rozstać ze swoją Nibylandią.



with L.O.V.E.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz